Stosowanie Ceramizera, MOTODOCTORa i innych uszlachetniaczy

satan220, 06.11.2011, 21:45 « poprzedni - następny »

caqerr

ST220 zdrowe nie ma problemu z wypluciem serii. To nie ST200 ;)
Więc wątpię żeby to była zasługa tego preparatu :)
Wrozka,Juzka, Mava wypluwały po 220+. Nawet 224-226...
Wila też wypluł ~220 a ma 200k km przebiegu.
Tylko katy muszą być w dobry stanie. To potrafi ładnie uciąć moc w ST220...

sseebbaa1

Gościu z hamowni w Szczecinie (V-Tech) twierdził, że inne ST220 wypluwały u niego max. 210 KM.
Nie potrafię zweryfikować tej informacji, ani zobaczyć w jakim stanie były te inne eSTeki.
Mogę tylko powtórzyć co mi mówił.

Sam chętnie porównałbym swój samochód do innych aut na jednej konkretnej hamowni.
ST220 3.0 V6 226 KM ---> 265 KM  /  S-Max mk2 2.0 TDCi PowerShift 150 KM ---> 200 KM  /  Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.moje wcześniejsze Fordy

bishop

OFFTOPIC
Cytat: sseebbaa1 w 21.12.2013, 16:50Sam chętnie porównałbym swój samochód do innych aut na jednej konkretnej hamowni.
Jestem za. Może w końcu pomyślimy o jakimś spocie. Jeden weekend, same ST. Połowa lata.
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.https://syntethic.artstation.com/
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.http://fordtuning.pl/index.php/topic,6207.0.html

caqerr

To patrz gdzie Heko jeździ. Może akurat pojedzie w Twoje okolice :P
A większość ST220 z MKP było tam hamowane :)

T

Cytat: sseebbaa1 w 21.12.2013, 07:48Zainteresowałem się ceramizerem Liqui Moly Ceratec‎, bo to dobra firma.
Ja także niedługo będę to robił, z tym, że zdecydowałem się na oryginalny Ceramizer, ze względu na to, ze jest po prostu najlepiej przetestowany i wiadomo raczej, że nie zaszkodzi. Z testów które znalazłem wynika, że Ceramizer zwiększa mierzalnie wytrzymałość sprawnego silnika, co wydaje się istotne biorąc pod uwagę nieszczególną trwałość panewek w 3-litrowych V-kach.

Jeśli chodzi o opisy wrażeń dźwiękowych, do których dotarłeś, to nie przywiązywałbym do tego szczególnej wagi. Człowiek nie jest w stanie obiektywnie zaobserwować niewielkiej zmiany natężenia dźwięku, która nastąpiłaby na przestrzeni kilku tygodni, a już szczególnie, gdyby działo się to stopniowo. To po prostu autosugestia, a o tym, czy taka zmiana występuje, czy nie, można by się przekonać tylko dokonując pomiarów.
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.Samochody.club
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.Fordtuning.pl

sseebbaa1

Cytat: Rijndael w 29.12.2013, 20:30
(...) co wydaje się istotne biorąc pod uwagę nieszczególną trwałość panewek w 3-litrowych V-kach.
Też mam nadzieję na uchronienie panewek w silniku dzięki temu preparatowi. Zacieranie/przecieranie się panewek nie jest w rzeczywistości problemem wynikającym z samej panewki, lecz z kwestii odpowiedniego smarowania i utrzymywania filmu olejowego (warstewki oleju) pomiędzy obracającymi/ślizgającymi się częściami.
Taki ceramizer tworzy niejako dodatkową warstewkę umożliwiającą poślizg nawet przy tymczasowym przerwaniu filmu olejowego.
ST220 3.0 V6 226 KM ---> 265 KM  /  S-Max mk2 2.0 TDCi PowerShift 150 KM ---> 200 KM  /  Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.moje wcześniejsze Fordy

Thorgal

Można jeszcze zastanowić się nad nanodatkami. Obecnie wyszedł ciekawy specyfik od Archoila AR9300 z nanoceramiką. Z tego co kiedyś czytałem preparaty te oparte są o dwusiarczek wolframu, znany nauce środek smarny redukujący tarcie. U siebie we wrześniu wraz ze zmianą oleju zalałem zwykły WS2, z zauważalnych i mierzalnych zmian odnotowania godny jest trwały spadek spalania o ok. 0,4 l.

Venomus

Też myślałem o różnych ceramizerach (do silnika jak i skrzyni), ale moim zdaniem jak się daje porządny olej (ja polecam 0W40 Mobil1) i wymienia się go maks co 10 tyś, to chyba wszelakie dodatki są zbędne. Oczywiście mówię tu o zdrowych i zadbanych silnikach lub silnikach po remoncie.
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.www.cougarklub.pl
www.cougarklub.org
Pozdrawiam Wszystkich Patryk :D

T

Moim zdaniem, jeśli już, to ceramizer ma sens właśnie w sprawnym silniku -- tak na wszelki wypadek. Jeśli silnik jest uszkodzony, to nic to nie da, ew. ponoć niekiedy pomaga na jakiś czas w silnikach mocno wyeksploatowanych, ale nie jest to takim wypadku oczywiście docelowe rozwiązanie.

Co do oleju, to myślę, że wszyscy tu lejemy przyzwoite, osobiście polecam Valvo VR1 Racing 5w50 -- bardzo dobrze wypadł w teście "na zacieranie", a przy tym ma bardzo racjonalną cenę.
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.Samochody.club
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.Fordtuning.pl

TAM

Ponieważ temat nie jest jeszcze bardzo stary, a zagadnienie dość ciekawe, to opiszę moje doświadczenia z ceramizerami itp. - może komuś się przyda.
Jeśli chodzi o ceramizer i silnik, to potwierdzam to, co napisał Rijndael. Ceramizer skutecznie zapobiega suchym startom, które są szczególnie fatalne w zimie i przy stosowaniu oleju przeciętnej jakości. Faktem jest też, że rzeczywiście skutecznie niweluje honowanie, ale to akurat nic nie szkodzi, gdyż w zamian tworzy warstwę ceramiczną, której efekt działania jest lepszy od honowania. Użyłem go w moim pierwszym Cougarze i efekt był bardzo dobry łącznie z niewielkim spadkiem zużycia paliwa.
Ceramizer do skrzyń biegów stosowałem w kilku autach, i było tak jak pisał Rijndael - zawsze powodowało to znaczne wyciszenie, wyraźnie lepszą i precyzyjniejszą pracę skrzyń.
Do zeteców 1.6 i 1.8 16V stosowałem też zupełnie inny środek: Bilstein R2000 Engine Treatment. Oba auta jeździły po jego użyciu lepiej niż przed. To jest naprawdę ciekawy specyfik. Można go i dzisiaj kupić, chociaż niełatwo go znaleźć (kiedyś bywał w prawie każdej benzyniarni). W przeciwieństwie do ceramizerów nie tworzy wastwy ceramicznej, lecz metalową i w ten sposób regeneruje zużyte elementy. A że tak jest naprawdę, przekonałem się naocznie. Pacjentem był silnik z jakiejś cytryny (standardowa popierdółka), który właściwie nadawał się na złom. Po jego rozebraniu rysy w cylindrach było widać z odległości kilku metrów. Znajomy, do którego należała cytryna stwierdził, że nie ma nic do stracenia. Oczyścił z grubsza co się dało, złożył silnik, po czym auto zostało odpalone na pych (inaczej już się nie dawało go uruchomić). Po rozgrzaniu silnika i przerzedzeniu się kłębów gęstego, czarnoniebieskiego dymu, specyfik został dolany i samochód pojechał w 150 km trasę. Podczas drogi powrotnej prawie już nie dymił, a następnego dnia rano dał się uruchomić rozrusznikiem! Wobec takiego obrotu sprawy, nie tylko że nie został zezłomowany, ale pojeżdził dobre 50000 km i silnik znowu został rozebrany. A cylindy - gdybym sam tego nie widział, to chyba bym nie uwierzył - po rysach nie było śladu. Na tym historia się nie skończyła. Wkrótce potem cytryna została sprzedana znajomemu "za czteropak" i według jego relacji pojeździła następne 30000km zanim... została sprzedana za podobną cenę jak cena zakupu. To taka ciekawostka.
Jeśli ktoś miał jakiekolwiek doświadczenia z tym specyfikiem, to fajnie byłoby usłyszeć o tym na forum.