[Auto] jakie miałeś wcześniej?

Essio, 04.01.2013, 00:29 « poprzedni - następny »

sseebbaa1

16.04.2014, 16:43 #40 Ostatnia edycja: 25.07.2018, 12:11 by sseebbaa1
Fajny temat się tu zrobił. Taki sentymentalny!

Ja pozwolę sobie wstawić tu opis jaki wcześniej umieściłem na FCP. Opisałem tam swoje samochody - te których byłem właścicielem.
Obecnie jednak spędzam więcej czasu na tym forum, więc uznałem za stosowne pochwalenie się tutaj.

Ten temat na fordtuning i wypociny kolegów mocno dopingują mnie do odkopania także starszych samochodów, które były ujeżdżane np. przeze mnie przez podkradanie fury rodziców :D :D :D
To obiecuję później uzupełnić.

A na początek opis moich własnych samochodów, które jakoś dziwnie wszystkie były Fordami!
Nie planowałem tego, a tak jakoś wyszło.


A więc startuję z opisem:

1. Zaczęło się w 1999r. zaraz po zrobieniu prawka - Escort 3-drzwiowy Zetec 1.6 16V 90 KM z 1993r. (tzw. przejściówka, stary przód, nowy tył). Cudne auto na początek. Silnik w tamtym czasie bił inne konstrukcje na głowę - za nic nie chciał się zepsuć. A katowałem go niemiłosiernie, jak każdy łepek świeżo po zrobieniu prawka. Nie pamiętam już ile przy takiej jeździe palił, ale mój mechanik zdziwił się, że standardowe klocki z przodu skończyły się po 12000km.
Rozbujać się mógł do 180km/h ale trwało to wieczność, a od 160km/h radio było nie potrzebne, bo nawet na maksymalnej głośności nie było słychać muzyki :)


2. Następnie jesienią 2005r. kupiłem Mondeo MK2 sedan z końcówki 1996r. Powodem takiego a nie innego wyboru były bardzo dobre wspomnienia po wcześniejszym Zetec-u. Kierowałem się myślą, że zawieszenie i tak trzeba na polskich drogach naprawiać, a jak silnik nie będzie się psuł to już połowa sukcesu. Zatem ten Mondeo miał silnik Zetec 1.8 16V 115KM. Przesiadka do Mondeo to był kosmos. Ta wygoda, ta przestrzeń w kabinie i dopasowanie do mojego wzrostu (195cm). Zagazowałem go dobrą sekwencją (co wtedy nie było jeszcze regułą, panowały raczej miksery), bo często robiłem przejazdy Zielona Góra – Gorzów. Kilometry więc leciały, a kasę oszczędzałem. Palił coś ok. 10 litrów LPG/100km, ale tylko przy oszczędnej jeździe.
Moc większa niż w Escorcie, więc i jazda była przyjemniejsza. Komfort komfortem, ale mistrzem zakrętów to on nie był, trochę za miękki.
Potrafił się rozpędzić do ok.200km/h, a nawet w pobliżu maksymalnej jeszcze można było posłuchać radia.
Niestety po dwóch latach rozwaliłem ten samochodzik wpadając w poślizg, a wniosek ze zdarzenia był tylko jeden - od tamtej pory już nigdy nie kupiłem używanych opon. Nigdy. Zawsze natomiast wybierałem tzw. górną półkę opon, najczęściej Goodyeara.
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.

Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć zdjęcie.




3. W miejsce rozbitego Mondeo MK2 kupiłem ... drugie Mondeo MK2 tylko, że hatchback z 1998r. No i silnik był większy, bo Zetec 2.0 16V 130KM. No ten silnik to już fajnie wariował tyle, że był problem z przeniesieniem mocy na asfalt. Zawieszenie po prostu nie dawało rady, a w zakrętach podpierał się lusterkami.
Niestety dopiero po zakupie zorientowałem się, że ten silnik nie bardzo nadaje się do zagazowania (na drugi raz trzeba czytać fora internetowe!). Postanowiłem, że go sprzedam, ale przez blisko rok nim jednak jeździłem. Spalanie było podobne jak we wcześniejszym Mondeo, tylko wiadomo ten palił benzynę a nie LPG.
Auto potrafiło pojechać ponad 200km/h ale nie pamiętam już ile dokładnie.
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.

Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć zdjęcie.




Jak już wspomniałem szukałem cały czas innego samochodu, zwłaszcza, że miała powiększyć się rodzina. Nie chciałem jednak kombi bo mi się nie podobało. Zacząłem szukać ... no kto zgadnie? Tak, Mondeo MK3. Tyle, że z uwagi na przewidywany wózek w bagażniku nie mogłem pozwolić sobie na LPG (koło zapasowe), więc wybór był prosty – TDCi.


4. Jesienią 2008r. kupiłem sprowadzonego Mondeo MK3 hatchback z 2003r. po liftingu z silnikiem 2.0 TDCi 115KM.
No to była przepaść. Bardzo długo nie mogłem się nadziwić, jak Ford to zrobił. Komfort resorowania był na porównywalnym poziomie z MK2, ale zakręty pokonywał tak bajecznie jakby miał sportowe nastawy. Wcześniej myślałem, że zakręty i komfort wykluczają się wzajemnie. A jednak nie. Oczywiście 115KM nie pozwalało na zbyt wiele, ale w czasie ścigania się w zakrętach połykałem dużo mocniejsze auta (te zdziwione miny bezcenne).
Spalanie testowałem dwa razy. Raz na trasie 500km przy utrzymywaniu stałej prędkości 120 z kilkoma agresywniejszymi wyprzedzeniami do 140, spalił 5,75 ropy. Innym razem żeby zobaczyć do ilu mogę zejść, jeździłem jak ostatni emeryt przez prawie 1000km (na trasie) i nie przekraczałem 100km/h a jeździłem z reguły coś ok.90km/h (więcej nie powtórzę tego eksperymentu, bo był zbyt niebezpieczny przez zamęczanie mnie). Wtedy spalił mi 5,24. No i wtedy też ustaliłem sam ze sobą, że już nie będę tak jeździł, bo te 0,5L na setkę nie było tego warte.
Auto potrafiło na płaskim pojechać 201km/h (choć prędkościomierz kłamał, że to prawie 220). Komfort, wyciszenie cudne jak na tę klasę samochodu. Nawet przy stałej maksymalnej prędkości można normalnie pogadać w aucie lub posłuchać tylko trochę głośniej muzyki.
Na zakończenie dodam, że przed kupnem MK3 rozważałem różne samochody różnych marek w tym segmencie aut. Ale ostatecznie mój wybór został przesądzony po obejrzeniu archiwalnego, 4 odcinka brytyjskiego Top Gear z pierwszego sezonu ( S01E04 ). Pięknie się ogląda wyniki z toru! Serce wszystkich Mondeo Maniaków aż rośnie. Jak ktoś nie będzie mógł znaleźć tego pliku, to piszcie do mnie.

No i nadszedł czas na poszukanie drugiego auta z uwagi na dalsze powiększenie się rodziny. Hatchback już robił się ciasny z dwoma fotelikami na tylnym siedzeniu. Przy swoim wzroście nie mogłem już czasami w Mondeo odsuwać się do końca, by dziecko miało miejsce. Mogłem natomiast pozwolić sobie już na drugi samochód, więc postanowiłem kupić jakiś duży dla żony, ale taki żebym sam się też nie męczył przy jeździe. Sobie zostawiłem Mondeo MK3 TDCi.


5. Wybór padł na Forda S-Maxa! Kierowałem się testami, które mówiły o dobrym prowadzeniu się auta, porównywalnym ze zwykłymi kompaktami. No i nie zawiodłem się. Rzeczywiście przed wjazdem na rondo nie musisz specjalnie hamować, po prostu na nie wjeżdżasz i wyjeżdżasz tam gdzie chcesz.
Z uwagi na to, że tym autem (jakby nie było rodzinnym) jeździlibyśmy też w dalsze trasy – znowu wybór ograniczył się do oszczędniejszego diesla. Stanęło na silniku 2.0 TDCi 130KM z automatem (w manualu jest to 140KM, a z automatem podają 130KM). Pięciomiejscowy. Żona jest zachwycona i cieszy się z automatycznej skrzyni oraz czujników parkowania. Przestrzeń w środku bardzo fajna, dziecko na foteliku już nie kopie mnie w plecy żebym się posunął. Bagażnik pozwala na wiele, bo wyjazdy nad morze przestały być problemem.
Spalanie przy tym niezbyt nowoczesnym automacie (choć 6-biegowym) jest około 1 do 1,5 L wyższe niż w manualu. Ale uważam, że dla mojej żony jest to bardzo dobre rozwiązanie.
Ja jeżdżąc na trasie pomagam mu manualnym trybem, żeby pokazać mu jak ma jechać. Przy takiej pomocy manualnej (szybsze wrzucanie wyższego biegu, żeby silnik kręcił ok. 2000obr gdzie i tak dobrze ciągnie wykorzystując swoje Nm) na trasie można zejść nawet poniżej 6 L/100km według komputera. Ale komputer niestety troszeczkę przekłamuje i w rzeczywistości może to być ok.0,5 litra więcej.
Maksymalna prędkość to coś około 180, ale z uwagi na gabaryty lawinowo rośnie wówczas zużycie. Jak się śpieszę na autostradzie to i tak raczej nie przekraczam 160km/h właśnie z uwagi na nieproporcjonalnie większe zużycie.
Auto naprawdę godne polecenia zwłaszcza, że wygląda zaledwie jak nadmuchane kombi, a w środku miejsca prawie jak w pełnowymiarowym vanie. Te autko prawdopodobnie zostanie w rodzinie przed dłuższy czas, bo jest bardzo przydatne.
Aaaaa. Zapomniałbym coś dodać. Ten S-Max jest w środku cichszy i bardziej komfortowy niż moje Mondeo MK3 TDCi, a przecież to Mondeo miało być ,,limuzyną".
Tu S-Max na zimówkach 16"
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.

Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć zdjęcie.


A tu na letnich 17"
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.

Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć zdjęcie.




Już krótko po kupieniu S-Maxa zacząłem dostrzegać, że Mondeo przestało robić duże przebiegi. Bo jak gdzieś dalej jechaliśmy rodzinnie to i tak braliśmy większy samochód żeby wszystko zmieścić. Zaczęła mi po głowie chodzić sprzedaż dieselka i kupno czegoś bardziej sportowego. Zacząłem odkopywać swoje marzenia. No i zdecydowałem się na powrót do benzyny.


6. Zatem sprzedałem Mondeo dieselka. Szukałem samochodu, który po pierwsze prowadziłby się co najmniej tak dobrze jak MK3, ale żeby był mocniejszy, bo jednak te 115KM to nie była jakaś euforia. Szukałem i szukałem. Kasy do wydania nie było aż tak wiele, bo poszła na S-Maxa. A większość dobrze prowadzących się aut miała jakieś dziwnie kosmiczne ceny lub była ze starych roczników.
Wybór padł na ST220! Dorwałem takiego z 2005r. po drugim liftingu w wersji hatchback. Samochodu używam na co dzień i codziennie mam banana na gębie! Naprawdę. Zauważyłem, że celowo załatwiam swoje sprawy nie po drodze, żeby tylko mieć okazję znowu się przejechać. Wystarczy, że go odpalę i już się cieszę, bo fajnie gada. To jednak V6 i 226KM. Silnik jest przecudowny. Jak chcesz to na 6 biegu jedziesz 50km/h lub 250km/h. Żadnego szarpania. Taki elastyczny. Przeniesienie mocy na suchy asfalt bardzo dobre. Przeróbki ST220 są opisywane w osobnym temacie:
----> Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.http://fordtuning.pl/index.php/topic,3507.0.html
Zaskoczyło mnie zestrojenie zawieszenia. Pierwszy raz jeżdżę samochodem FWD, którym przez odpuszczanie gazu można zarzucić tyłem – pięknie potrafi zacieśnić zakręt.
Kontrola trakcji w zakrętach pomaga, dobrze przyhamowując odpowiednie koło, ale przy ruszaniu potrafi za bardzo przytępić moc (wtedy warto wyłączyć ESP np. przy ściganiu się spod świateł).
Spalanie. W sumie to kompletnie się nim nie przejmuję w ST220, który to samochód był jakimś tam moim małym marzeniem. We wcześniejszych autach to często liczyłem, sprawdzałem. Tutaj tylko sprawdziłem czy komputer nie przekłamuje. No i okazało się, że komputer przekłamuje, ale w odwrotną stronę niż to zazwyczaj bywa. Komputer zawyża delikatnie.

Samochodu nie zamierzam zagazować.
Samochodu używam głównie po mieście z odpowiednim do tego spalaniem. Dość powiedzieć, że na własne potrzeby ułożyłem odpowiedź na pytanie kolegów ,,ile pali"? Mówię zawsze: mój ST220 pali tyle co zwykłe Mondeo z LPG, bo na pełnym zbiorniku też robię 300 kilometrów!
Przypomnę tylko, że zbiornik ma 58 litrów, a łącznie z rurą wlewu wchodzi około 60 litrów.

Po mieście nie udaje mi się zejść poniżej 20L/100km. Bardzo często moje auto widzi czerwone pole na obrotomierzu.
A przez pierwszy tydzień po zakupie to spalanie utrzymywało się na poziomie 25L/100km, ale wtedy to już nie schodziłem z czerwonego. No co? Musiałem natychmiast zaspokoić swoje odkopane marzenia!
Spalaniem się nie przejmuję, bo po pierwsze obecnie mnie na nie już stać, a po drugie jak on ślicznie siorbie tą benzynkę.
A na trasie to przy prędkościach mocno nieprzepisowych spala 13 na 100, a gdy jeszcze bardziej się śpieszę i cisnę na maksa to 16L/100km. Jakbym jeździł przepisowo na trasie i przyśpieszał tak jakby to był diesel (z wykorzystywaniem elastyczności 3.0), to spaliłby poniżej 10L. Sprawdziłem to na odcinku 20 kilometrów, więcej nie wytrzymałem –wtedy znowu natychmiast odwiedziłem czerwone pole. To takie wciągające. Na tej testowej trasie pomiędzy dwoma miastami jadąc 90-100km/h spalił 7,8 l/100km.

Tu na zdjęciu ST220 i jeszcze mój wcześniejszy TDCi:
Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.

Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć zdjęcie.




Ostatnie dwa opisane auta (S-Max i ST220) nie są "wcześniejszymi autami", bo nadal je posiadam, ale ich opis także przedstawiłem w tym temacie, aby pokazać swoją pełną historię Fordów.
8)

Mam nadzieję, że nie zanudziłem.


PS. ---> aktualizacja!
Z początkiem 2018 roku S-Maxa mk1 zamieniłem na... S-Maxa mk2 z 2015 roku :)
A dodam, że S-Max mk2 prowadzi się jeszcze lepiej niż jego poprzednik!
Link: Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.http://fordtuning.pl/index.php/topic,5778.0.html

Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.

Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć zdjęcie.


ST220 3.0 V6 226 KM ---> 265 KM  /  S-Max mk2 2.0 TDCi PowerShift 150 KM ---> 200 KM  /  Zaloguj się lub zarejestruj się za darmo żeby zobaczyć link.moje wcześniejsze Fordy

weksla

Bardzo fajnie się czytało:d
Fajne to Twoje ST220
Ford Mondeo 2.0 TDCI 130ps ------> 160ps<br />Ford Focus ST225--------------------> 450ps